OGÓLNOSŁOWIAŃSKIE BADANIA DNA 4tys. lat histori . Od Lecha do Polaka

Słowiańskie badania Dna a polscy archeolodzy opętani krzyżem.

Jeśli , cała nowa gałąź nauki jaką na pewno jest DNAologia/tak sobie wymyśliłem coś po polsku/ , mówi że ci sami ludzie zamieszkują ten sam teren od co najmniej 3_4 tys. lat. I  następnie nadmuchany archeolog temu zaprzecza , to czy nie czyjesz się jak byś był traktowany przez tych"mądrzejszych" jak jakeś niedorozwinięte dziecko? Czy nie masz ochoty pogonić tych opętanych krzyżem, obłędnie zaprzeczających wszystkiemu co niechrześcijańskie a polskie , ludzi???
Wbrew opinii części archeoogów, Słowianie nie musieli zasiedlić Europy dopiero we wczesnym średniowieczu. Niektórzy przodkowie Słowian mogli mieszkać w Europie już 3-4 tys. lat temu – sądzą naukowcy z Bydgoszczy, którzy badają zróżnicowanie DNA Słowian.

Łod cego Słowianie pośli? - Winicjusz Kossakowski. Dodatek do Polskie runy przemówiły .

Pan Kossakowski i jego Słowiański czyli Lechicki Świat/ przedruk w celach edukacyjnych i sławiących autora/



 Zupełnie przez  brak czasu nie mogę sobie pozwolić na szukanie i rozmowy z ludźmi starymi, pamiętającymi dawne zwyczaje i obrzędy popularnie teraz zwanymi przesadami czy zabobonami. Jeden człowiek chyba nie będzie fizycznie w stanie zgromadzić takiej wiedzy. Jak Słowiańszczyzna długa i szeroka tak wszędzie można znaleźć ludzi którzy tylko słownie, przekazują swa wiedzę młodym.




Łod cego Słowianie pośli? - Winicjusz Kossakowski Suplement do Polskie runy przemówiły .Utwórz PDFDrukujPoleć znajomemu
Autor: Winicjusz Kossakowski   
15.12.2011.AAA
Praslowianskie Runy ZakiStary bajarz góralski z Poronina pan Furtok od swego dziadka, co to w Ameryce bywał, takie bajanie słyszał.

„Jak starożytna wieść niesie, Słowianie pośli od SŁOWA, ale w prawdziwym rozumieniu a nie takim jak teraz. Bo „słowo” to było tylko to, co się znakami kreśliło, a nie to z gadki.


ŚCINANIE KANI. Kaszubskie zwyczaje słowiańskie.


Ścinanie Kani
Uroczystość, która miała miejsce w Noc Świętojańską. W jej trakcie zabijano kanię - ptaka, który wedle tradycji miał odpowiadać za każde zło. W obecności wszystkich przybyłych gości odczytywany był wyrok, w którym wytykano wszystkie winy ptaka. Po uroczystym odczycie, wyznaczona do tego osoba ścinała głowę ptaka. Uśmierconej kani urządzano pogrzeb.

Zwyczaj ten kultywowany był głównie na Kaszubach. W przypadku, kiedy mieszkańcy mieli problem ze złapaniem kani, poświęcano inne odmiany ptactwa.