
Obrzęd kultywowany w tzw. Zelene Swiato (Zesłanie Ducha Świętego, a w tradycji prawosławnej Święto Trójcy).
Kustem według tradycji zostawała młoda dziewczyna, jeszcze nie mężatka. Kobiety ubierały ją w ...
liście klonu, niekiedy też brzozy i tataraku tak, by całkowicie ją zasłonić. Miała bowiem wyglądać jak zielony krzak (kust).Tak przystrojoną dziewczynę prowadzono przez wieś, odwiedzając kolejnych gospodarzy. Kobiety śpiewały pieśni, życząc udanych plonów i prosząc o niewielki datek dla kusta, by wróżba się spełniła. Gospodarze obdarowywali orszak pieniędzmi, chlebem, solą, jajkami, wódką.
Na Podlasiu nadnarwiańskim (zwłaszcza okolice Tykocina) istniał podobny obrzęd – chodzenie z królewną, na Śląsku chodzenie z gaikiem, maikiem.

Tam zachodziły kolejno do domów, śpiewając pieśni, za które otrzymywały datki w formie pożywienia, np. jajek, pierogów mięsa. Z zebranego poczęstunku organizowano w karczmie ucztę, na którą przychodzili także kawalerowie.
Zielonymi Świątkami określa się Niedzielę Zesłania Ducha Św., zapewne dlatego, że w tym dniu już wszystko się na ziemi zieleni i wróży wzrost pogłowia w posiadaniu jak i plynacym z tego dobrobytem. Dawniej na tę okoliczność wszyscy maili czyli stroili swoje domy, kościoły gałązkami brzozy i liśćmi tataraku. Na ten dzień gospodynie piekły jak na Wielkanoc placki i babki, tyle że się ich nie święciło i było ich mniej.
Gaik-Maik czyli Gaik przystrojony.
Poza Marzanną znano niegdyś zwyczaj chodzenia z "gaikiem-maikiem", który z wiosną po wsiach obnosiły dziewczęta. Później często ten "wiosenny" zwyczaj łączono z Marzanną. Gdy utopiono symbol zimy, cały orszak wracał z gałęzią sosny lub świerku przybraną wstążkami, świecidełkami, papierowymi kwiatami. Tą gałąź zwaną "gaik-maik"nosiła dziewczyna ubrana jak królowa wiosna na biało, z wiankiem na głowie. Orszak, któremu towarzyszyła muzyka odwiedzał wszystkie chałupy we wsi, składał życzenia i śpiewał pieśń:
"Do tego domu wstępujemy,
zdrowia, szczęścia, winszujemy,
zdrowia, szczęścia i wszystkiego
od samego, na ten nowy rok,
co go nam pan Bóg dał.
Nasz gaik zielony, pięknie ustrojony!".
W innych obszarach Slowianszczyzny:
Nowe latko (maik, gaik)
Wiosenny zwyczaj obchodzenia wsi z zielonym drzewkiem (maikiem, gaikiem, nowym latkiem) zachował się do dziś na niektórych obszarach Wielkopolski. Dzieci z zielonym wierzchołkiem sosny lub świerku, zwykle ozdobionym kolorowymi wstążkami, odwiedzają domy i śpiewają gospodarzom piosenki, za które dostają najczęściej jajka.
Badacze wywodzą ten zwyczaj z przedchrześcijańskiego kultu drzewa i zauważają, że demonstracja tego kultu dawniej dawała początek każdemu cyklowi wegetacyjnemu. Wg Donata Niewiadomskiego współczesnym i ogólnopolskim wariantem gaika jest palma wielkanocna, która w tradycji chrześcijańskiej wyobraża drzewo życia (Niewiadomski 1995: 160-161). Zwyczaj chodzenia z gaikiem w ogólnopolskiej tradycji obejmuje okres od początku marca do dnia św. Jana Chrzciciela, natomiast w Wielkopolsce związany był przede wszystkim z okresem postu, często z białą niedzielą (czyli niedzielą Miłosierdzia Bożego kończącą oktawę Wielkanocy).
W południowo-zachodniej i południowej Wielkopolsce zwyczaj chodzenia z zieloną gałęzią zachował się do dziś, choć w niektórych wsiach już tylko szczątkowo. W południowo-zachodniej Wielkopolsce obrzęd nosi nazwę nowego latka, czyli nowego roku wegetacyjnego, natomiast w południowych krańcach tego regionu zwyczaj ten zwą gaikiem lub maikiem. Na tym terenie małe grupy dzieci i młodzieży obchodzą wieś z reguły w czwartą niedzielę postu. Na wierzchołku zielonej gałązki iglastego drzewa dzieci osadzają lalkę i w każdej zagrodzie śpiewają:
Nowe latko w sini,
Pani gospodyni,
Chcecie oglądać,
Musicie darować
Koszyczek jaj
Zielony gaj.
W okolicach Krotoszyna dziewczęta chodziły z nowym latkiem głównie w Poniedziałek Wielkanocny. W kolejnych domach śpiewały wiosenną pieśń:
Gaiczek zielony pięknie przystrojony
Po wsi sobie chodzi, bo mu się tak godzi. (Zwyczaje…)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
DODAJ COŚ OD SIEBIE