Dożynki= święto słowiańskie przypadające na pierwszy dzień jesieni to jest 23 września. Święto nazywane również wyrzynki, obrzynki, wieńcowe, okrężne. Jak widzimy nazwa się zmienia ale istota pozostaje. To co jest obecne dzisiaj należy przecedzić by oddzielić naleciałości chrześcijańskie a pozostawić to co istotne.
Zwyczajowo dożynki obchodzone pierwszego dnia jesieni były forma podziękowania bogom męskiemu i żeńskiemu za tegoroczne polny. Jest to święto radosne i pełne śpiewu , tańca czy ucztowania.
"Plon, niesiemy plon
w gospodarza (lub jegomości) dom!
Aby dobrze plonowało,
Po sto korcy z kopy dało!
Otwieraj, panie, szeroko wrota
niesiem ci wieniec ze szczerego złota.
w gospodarza (lub jegomości) dom!
Aby dobrze plonowało,
Po sto korcy z kopy dało!
Otwieraj, panie, szeroko wrota
niesiem ci wieniec ze szczerego złota.
Zaściełaj, panie, stoły i ławy,
Idzie do ciebie gość niebywały.
Idzie do ciebie gość niebywały.
Idzie ....................Jessa i Marza........................
( tu imiona bogow moze JESSA i MARZA )
co plonu przysparza
Plon niesiemy plon.."
Plon niesiemy plon.."
Tak wiec jakie te dożynki były ? Ano kiedy zbiory zborz dobiegaly konca pozostawiano na polu nieskoszony kawalek zborza, robiono ozdobny snopek przystrajany kwiatem i wstążeczkami a pod snopkiem kładziono chleb by zapewnić urodzaj w roku nastepnym, a gospodarza łapano znienacka i ciągnięto go potrzykroc w kolo ostatniej kępy zborza zwanej perepelka, przepiórka, koza, pępem czy pępkiem. Objeżdżano tez pola w kolo. ( moze chodziło o symbolike kola życia ?) Ze skoszonego zborza wiązano tzw. wieniec czyli zborze powiązane w kształt okręgu z dodatkiem jarzębiny, owoców, kwiatów a w środku niego umieszczano koguta, kaczkę czy inne większe ptactwo i w ten sposób powstawało wiązanie ofiarne. Wieniec niosła najlepsza żniwiarka a za nia szli żniwiarze z wyczyszczonym osprzętem do okolicznego miejsca świętego czyli Drzewa Zapisu a obecnie do kościoła. Po odśpiewaniu piesni w trakcie niesienia i odprawieniu modliw dziękczynnych święcono wieniec i składano w ofierze danego ptaka znajdujacego się w kole. Krwią skrapiano korzenie Zapisu oraz osprzęt żniwiarski. Stamtąd orszak ruszał do zabudowań najznakomitszego gospodarza czy waszmościa, by dokończyć ucztowanie u kogoś kto mial największy udzial w danych żniwach. Tam dziedzic przejmowal wieniec od przodowniczki, kładł na stole a z nia miał pierwszy taniec ( jak wesele ) Tu muzyce, tańcom nie było końca. Wienic przechowywany był do następnego roku a wykruszone ziarno wsypywano do workow przed kolejnym wysiewem. Ostatnia ścięta kępa była przenoszona do domu i w postaci przyozdobionego snopu i stała aż do Święta Godowego, zastępując choinke.